Rozszalałe morze
Dziś wieczór znów go widziałem
Czarny żagiel na bladożółtym niebie
I właśnie tak jak przedtem, po chwili
Zniknął tam, gdzie dolatują tylko szare mewy
Jeśli znów się to zdarzy, nabiorę obaw
Że tylko jakiś obcy statek
Potrafi unosić się w powietrzu
Mój rozsądek bada horyzont
W świetle ciemniejącego nieba
Tej nocy, błądząc we śnie
Przebrnąłem przez mieliznę
I płynąłem z księżycem i jego kochanką
Aż straciłem z oczu ląd
Płynąłem, aż noc stała się porankiem
I czarny żagiel pojawił się
Na tle czerwieniejącego nieba
Znalazłem się na pokładzie kołyszącego się statku
Zbyt daleko, by mogła dolecieć tu jakaś szara mewa
Otaczała mnie cisza
Jakby szydząc z moich wątłych ludzkich nadziei
I wielki znak zapytania zawisł na żaglu
Kiedy wiatr zamarł wśród lin
Może przespałem godzinę, a może cały dzień
Obudziłem się w łóżku w białej pościeli,
Niebo nade mną miało kolor gliny
Z początku zaledwie szelest żagla
I leciutkie muśnięcie po twarzy
Lecz gdy ujrzałem rząd białych fal
Pędzących jak konie w galopie
Pojąłem, że wkrótce wciągnie nas ten wyścig
Cichy szept przemienił się w ryk
A szare niebo poczerniało od gniewu
Oczy niespokojnie badały horyzont
A za plecami miałem wezbrane morze
Czy widziałem widmo żeglarza na pomoście
Przez szybę pomostu sternika
Trzymającego mocno ster rozhuśtanego statku
Rzucając w deszczu ukradkowe spojrzenia
Bo statek obrócił się pod wiatr stawiając czoła burzy
I pod kapeluszem żeglarza ujrzałem twarz mojego ojca
Jeśli odmawiasz dzisiejszą modlitwę
Proszę pomódl się za mnie
Kiedy zerwany jest most do nieba
I ty zagubiony na rozszalałym morzu
Zagubiony na rozszalałym morzu
środa, 9 maja 2012
The Wild Wild Sea tłumaczenie piosenki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz