To był zwyczajny dzień , płynął czas obok mnie.
Pustką czterech ścian bawił sie ze mną los
Wten promyk słońca wpadl za moj prog ,pod moj dach.
Zagrzał miejsce nam dal nam to co dać chcial.
W koloze oczu twych tamten świat nabrał barw
bylas obok mnie blisko tak w kazdy czas
i nie raz balem sie ,ze to sen tylko sen,
w ktorym przyszlas, ty znikniesz wnet razem z nim,
To bylas ty usmiech twoj i twoj glos
jak ptakow spiew budzil mnie.
to bylas ty oddech twoj , cieplo rąk
to bylas ty , tylko ty.
Na przekór myslą zlym , bralem to co dal los.
radosc wspolnych chwil z nami wciaz dzien i noc
gdy szczescie bylo tak blisko nas juz o krok
spelnil się zly sen porwał cien letni wiatr
nie znalem marzen twych skrytych gdzies posrod łez
wyruszylas w swiat szukac szans ,nowych szans .
To bylas ty dumna tak, pewna ze,
zdobedziesz swiat ciebie wart.
To bylas ty jak zly sen inna tak,
nie znana mi twoja twarz
W mijaniu trudnych dni, zylem wciaz mysla tą,
ze powrocisz tu staniesz w drwiach, powiem wejdz.
To bylas ty usmiech twoj i twoj glos,
jak ptakow spiew zbudzil mnie.
to znowu bylaś ty za moj prog pod moj dach
promyk slonca wpadl wrocil tu dobry znak.
piątek, 24 lutego 2012
Krzysztof Krawczyk - To byłaś ty
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz