Znajomy adres 
  Te same schody 
  I nagły przestrach u drzwi 
  A może to 
  Wszystko się śni 
  Zwyczajne kwiaty 
  Na parapecie 
  Po kątach też zwykły kurz 
  A jeśli to 
  Przepadło już 
  
  Lęk 
  Głuchy lęk 
  Na dnie 
  Skryty gdzieś 
  
  Wtedy dziwisz się 
  Że tak kocham nieprzytomnie 
  Jakby zaraz świat miał się skończyć 
  Kiedy pytasz mnie 
  Czemu rzucam się jak w ogień 
  Wprost w ramiona twe 
  Myślę sobie 
  
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Co zesłał los, trzeba będzie stracić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić 
  
  I tylko cisza 
  I nasze ręce 
  I myśl koląca jak cierń
  A jeśli tak naprawdę jest 
  
  Wtedy dziwisz się 
  Że tak kocham nieprzytomnie 
  Jakby zaraz świat miał się skończyć 
  Kiedy pytasz mnie 
  Czemu rzucam się jak w ogień 
  Wprost w ramiona twe 
  Myślę sobie 
  
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Co zesłał los, trzeba będzie stracić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Za miłość też przyjdzie nam zapłacić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Co zesłał los, trzeba będzie stracić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić 
  
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Co zesłał los, trzeba będzie stracić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Za miłość też przyjdzie nam zapłacić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Co zesłał los, trzeba będzie stracić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Za miłość też przyjdzie nam zapłacić 
  
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Co zesłał los, trzeba będzie stracić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Za miłość też przyjdzie nam zapłacić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Co zesłał los, trzeba będzie stracić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać 
  Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić 
  Nic nie może przecież wiecznie trwać
niedziela, 17 czerwca 2012
Natalia Kukulska Nic nie może wiecznie trwać
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz