środa, 9 maja 2012

Człowiek się boi - Peja

Boisz się wszystkiego - sam nie wiesz dlaczego

Boisz się wszystkiego - sam nie wiesz dlaczego

Boisz się wszystkiego - sam nie wiesz dlaczego

Boisz się wszystkiego - sam nie wiesz dlaczego

Boisz się ulicy, boisz się spaceru

Boisz się oddychać, tak jak innych wielu

Boisz się ludzi, boisz się emocji

Boisz się agresji, nie znosisz też wierności

Nie lubisz się bać, lecz i tak masz nasrane

Gdy widzisz ekipę, z którą masz przejebane

Nie lubisz się wychylać, boisz się kłopotów

Nie znosisz problemów, one kiedyś Cię przygniotą

Boisz się krytyki, boisz się szydery

Boisz się dialogu i z laską bajery

Boisz się policji, boisz się penerów

Boisz się zagrać w totka, skreślić 6 numerów

Boisz się w dzień, boisz się o zmroku

Boisz się wyrwać nawet z tego amoku

Natłoku codziennych spraw

Strach nakazuję Ci dalej się bać


[Ja się boje]

[Bo człowiek od zawsze, czegoś boi się

Albo wojny, albo głodu, albo sam siebie też]


Boisz się złości, odpowiedzialności

Boisz się miłości, boisz się zazdrości

Boisz się sąsiada, który z siekierą lata

Boisz się samego siebie, boisz się brata

Boisz się życia, boisz się śmierci

Boisz się wolności, boisz się jak ktoś Cię więzi

Usiedli, zniewoli, pożądnie rozpierdoli

Boisz się rosterek, boisz się ludzkiej niedoli

Szczęście w nieszczęściu, lecz Ty nadal się boisz

I naprawdę nie wiadomo, kiedy z tego się wyzwolisz

Wyrwiesz, wyleczysz, byś już mógł się uspokoić

I przestał się bać i przestał się bać

Byś mógł bez problemowo i bez strachu dobrze spać

W dzień się bawić, nie przejmować się głupstwami

Nabrać odrobinę wiary w to co robisz i iśc dalej

Wydeptywać swoją ścieżkę, zapisywać swoją kartę

Z perspektywy, czasu byś mógł mówić o tym żartem

Więc nie bój się człowieku,

Pomimo wszystko zostaw za sobą przeszłość

Sprubój wybudować przyszlość, sprubój wybudować przyszlość


[Ja się boje]

[Bo człowiek od zawsze, czegoś boi się

Albo wojny, albo głodu, albo sam siebie też]


Strach ma wielkie oczy, nie raz Cię zaskoczy

Więc trzeba z nim walczyć, aby dupy nie zmoczyć

Stanąć twarzą w twarz z problemem się zmierzyć

Oddaj? To niebezpieczeństwo, które chce Ciebie uderzyć

Ciężkie zmagania, wewnętrzne przełamania

Wyimaginowane postacie to do strachu Cię skłania

Możliwe też jednak, że zmusza do działania

I paraliż, który był na początku,

Może serio psuć nad granice zdrowego rozsądku

Bo to co się dzieję gówno nas otaczające

Doprowadza do furii lęku to przerażające

Gorące, spocone ciało,

Przyspieszony rytm serca skurcz w gardle to zamało

By zrozumieć cokolwiek z tego co się z Tobą dzieje

Kiedy masz nogi z waty, kiedy wszystkie Twe nadzieje

Stają się w jednej chwili jedną wielką niewiadomą

Bo strach w danej chwili, bez reszty Cię pochłonoł

I gdy boisz się wszystkiego sam nie wiesz dlaczego

To przywyknij żyć w strachu

Choć to nie jest nic dobrego, choć to nie jest nic dobrego


[Ja się boje]

[Bo człowiek od zawsze, czegoś boi się

Albo wojny, albo głodu, albo sam siebie też]


[Ja się boje]

[Bo człowiek od zawsze, czegoś boi się

Albo wojny, albo głodu, albo sam siebie też]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz