środa, 2 maja 2012

Peja - Arka Gdynia rugby

Dzielne chłopaki z nadmorskiego miasta

Zawsze robią swoje i robić będą basta! x4


Pozytyw, negatyw, dla tych czy dla tamtych

Proste dla kumatych, dla tych co znają klimaty

Pamiętam, nie zapomnę lata 90-te

Gratki o świętej wojnie, to czasy niespokojne

Brutalna konfrontacja zdobywanie sektora

To nie wyobraźnia chora, horror jak z telewizora

Sobotniego wieczora, wrzawa znowu podniesiona

Taka droga obrana, chuligańska odsłona

Dzielne chłopaki, bo o nich tu mowa

Każdy z nich spróbował życia posmakować

Nic ująć nic dodać to stara historia

Wyjazdy, kobiety, każdy lubi imprezować

Swą drużynę dopingować, non-stop rywalizować

Z wrogim klubem sparować, dobrze znokautować

Życie nadal się toczy tak jak u kimona zobacz

Że chłopaki z Arki nawzajem umią się szanować

Niezliczone wyprawy na obce terytoria

Czy to wyprawa na kadrę, czy potyczka ligowa

Zawsze w honorowy sposób obecność zaznaczona

A w dzisiejszych czasach znacznie ranga podniesiona

Pytasz do czego zmierzam moment już wyjaśniam

Że chłopaków naszła nagła transformacja

Pytasz jaka przemiana, co nie zauważasz

A kto w lidze rugby na sportowo się naparza

Wartościowa rzecz tak jak filmowy Oscar

Zdobycie wice mistrzostwa rugbistów walka ostra

Na szczyty ich wyniosła, atmosferę podniosła

A ja dzięki tym faktom daje rymy na soundtrack

To nie dla słabeuszy, rugby każdego poruszy

Nie jednego ogłuszy gdy trzeba zatrzymać

Obalić przeciwnika, by kolejny mecz wygrać

Taka twarda taktyka wszystkim nam może się przydać


[pora mecz już rozpoczynać]


Pytasz jaka przemiana, co nie zauważasz

a kto w lidze rugby na sportowo się naparza?!

Co nie zauważasz pytasz jak przemiana

a kto po boisku za piłką gania.... x2


Opowiadam dalej, tak jak mnie o to prosili

Żądni sukcesu każdy z nich chce sie wysilic

Nikt się przecież nie pomyli konsekwentni w dążeniach

I nie zmnienia się nic, i nic się nie zmienia

Osadzeni w korzeniach, nadal mają jaja

Nikt nie jest grzecznym, chłopcem przecież nikt tu nie nawala

Za charakter pochwała i to nie żaden cukier

Byłem i widziałem znam całą sprawe uwierz

Uzbrój się w nerwy i na szczęście weź podkowy

Zanim zdecydujesz się nawiązać kontakt wzrkowy

Bo na twarzach tych ludzi wypisane jest wszystko

Od ulicy po boisko respekt powszechne zajwisko

Nikt tu nie jest aniołem, każdy dostał za swoje

Teraz w sporcie podboje, co nie znaczy że z tym koniec

Brygada chuliganów dobrze wiem gdzie miejsce moje

Nie pytaj o rozboje, bo nic ci nie opowiem

Każdy robi swoje ja rapuje się nie boje

Tutaj moje miejsce i dlatego tu stoje

Z bagażem doświadczen, znam ekscesy stadionowe

Wszystkie te miejsca okropnychm wojen

Pamiętam co było, duzo adrealiny

Chłopak co ma dużo siły, wiele złego bójki były

Puchar Polski, Liga Mistrzów, seria darzeń na wyjeździe

Spróbuj wysiedzieć na karześle bo ostro teraz będzie

Zerwać wrogie barwy z płotu

Sieć upadków i wzlotów

Wyrwać piłke w tym tłoku

Dobiec tam gdzie kumpel gotów

Na przyjęcie podania, przecież nikt tu nie nawala

Wyminąć przeciwnika, własnym ciałem się osłaniać

Tak to wygląda, to mozliwość wygrania

To możliwość wygrania

To mozliwosc wygrania

Bo to jest brutalna gra, dla twardych zawodników

Oni wiedzą czego chcą zdecydowani na wszystko

By osiągnąć swój cel, który jest już tak blisko

Chłopak pokazjue męstwo

Liczy się każde zwycięstwo

Za cene sukcesu on odda królestwo

Rozładować emocje i w końcówce przyśpieszyć

Przeważyć szale i z sukcesów się cieszyć

Dziś na sportowo, z szacunkiem dla rywali

W rugby się gra, rugby się chwali...


Pytasz jaka przemiana, co nie zauważasz

a kto w lidze rugby na sportowo się naparza?!

Co nie zauważasz pytasz jak przemiana

a kto po boisku za piłką gania... x3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz